Tanio, najlepiej i dużo już nie działa. A przynajmniej nie jest już tak popularne. Rozkrzyczane slogany reklamowe, z których każdy wygląda tak samo, stały się dla nas mało atrakcyjne. Do tego stopnia, że tak naprawdę na większość z nich nie zwracamy uwagi. Marketerzy starają się zdobyć, jak najwięcej informacji na temat grupy docelowej i stworzyć skuteczne kampanie. Jednak to, co sprawdzało się do tej pory, nie działa już tak dobrze. Trudno złapać uwagę klienta, gdy ten wie, co kryje się za kolejnymi obrazami i słowami. Metodą jest innowacyjność. Czym jest zatem tytułowy green marketing? I dlaczego warto zainteresować się „zielonymi” kampaniami? Sprawdźmy.
Czym jest marketing ekologiczny?
Na pierwszy „rzut” – w tym przypadku — oka jedno nasuwa nam się na myśl. „Na pewno to ma coś wspólnego z ekologią”. I nie zaskoczymy Was chyba faktem, że rzeczywiście marketing ekologiczny jest z nią związany.
Green marketing to rodzaj działań reklamowych, w których jednocześnie propaguje się ekologiczne postawy i zachowania służące środowisku naturalnemu. Forma prowadzenia tego typu kampanii może być różna. We współczesnym społeczeństwie do ekologii przyjmuje się dość sporą wagę, a firmy, których działania postrzega się jako te służące środowisku naturalnemu, zyskują w oczach klientów. Jednak należy wiedzieć, że nie we wszystkich. Dlatego, zanim wprowadzimy kampanię zieloną, warto przeanalizować, w jaki sposób nasi klienci ją odbiorą. Mimo ogólnego światowego trendu ekologicznego niektóre środowiska mogą być do niego sceptycznie nastawione. Stąd to właśnie od tego do kogo trafiają Twoje usługi, czy produkty, będzie uzależniony przebieg kampanii eco.
Formy green marketingu
Marketing ekologiczny może przybierać naprawdę różne formy. Działania mogą być związane z produktem, jego opakowaniem, dystrybucją, produkcją i wieloma innymi, które będą promować zachowania ekologiczne.
Najbardziej znana i lubiana przez większość konsumentów jest oczywiście ekologia produktu. W tym przypadku warto zastanowić się, z jakich surowców jest pozyskiwany, czy działania, które się podejmuje w celu ich pozyskania, są zgodne z naturą? Kolejnym pytaniem, jakie warto zadać sobie na drodze przygotowywania kampanii eco, to oczywiście to, w jaki sposób produkt wpływa na środowisko naturalne. Czy wydziela nadmierną ilość szkodliwych substancji, czy ulega łatwemu rozkładowi?
Oczywiście nie każdy produkt, może być reklamowany poprzez kampanię ekologiczną. Jeśli byłaby ona wymuszona lub nienaturalna, to lepszym wyjściem będzie niesilenie się na wspomnianą we wstępie innowacyjność, a spróbowanie np. bardziej ścisłej współpracy z klientem za pomocą social media.
Nie tylko sposób pozyskiwania surowców do wytwarzania produktu, może być ekologiczny. Wiele firm stawia również na ekologiczne opakowania. Te szczególnie przypadają klientom do gustu. Gdyż zdają się one bardziej nowoczesne, i jak gdyby również „eleganckie”. Sprzyjanie w tym przypadku środowisku naturalnemu jest kojarzone z wysoką jakością, jednak nie za pomocą słów, a prawdziwych czynów.
Metody na promocję — czyli czym jest natural media?
Na „myśli” ekologicznej ten rodzaj marketingu jednak się nie kończy. Marketerzy na kampanię zieloną wykorzystują to, co człowiekowi najbliższe. Nie neony, światła i abstrakcyjne formy i napisy, a zieleń. I wszystko, co jest z nią związane. Natural media to sposób na zwrócenie uwagi klienta w niecodzienny sposób. Zaskoczenie go to klucz to jego zainteresowania, a stąd już niewiele brakuje do podjęcia działań zmierzających do kupna.
Natural media to doskonały sposób na ożywienie nieco „martwej” przestrzeni miejskiej. Komunikaty reklamowe mogą być przekazywane klientom przy pomocy:
To jednak dopiero wstęp do tematyki kampanii zielonych. Do odkrycia przed nami jeszcze dużo ciekawych sposobów na wykorzystanie potencjału, jaki niesie ze sobą green marketing. Zainteresowani? Zapraszamy do lektury kolejnych wpisów.
Graffiti – dla jednych forma sztuki, dla innych zwykły wandalizm. Z tego poglądowego impasu istnieje jednak zaskakujące, a przy tym bardzo praktyczne wyjście – mleczne graffiti, samoistnie znikające pod wpływem warunków atmosferycznych.
Technika ta jest z założenia bardzo prosta. Zamiast trwałej farby stosowanej w sprayach wykorzystuje się tutaj pistolet natryskowy, wypełniony specjalną mieszanką organiczną na bazie mleka w proszku (stąd nazwa). Nie jest permanentna, a wręcz przeciwnie – to całkowicie biodegradowalna substancja, która utrzymuje się na powierzchni od kilku dni do 6 miesięcy, w zależności od stopnia skondensowania. Oprócz wspomnianego mleka, mieszanka składa się również z naturalnych pigmentów, dzięki którym można uzyskać podstawowe palety kolorów.
Niezwykle istotny jest fakt, że mleczne graffiti jest w 100 procentach bezpieczne dla środowiska. Naturalne składniki ulegają stopniowemu rozkładowi pod wpływem warunków atmosferycznych i czynnika ludzkiego, czyli po prostu ruchu pieszego jeśli graf został umieszczony np. na chodniku. Możliwe jest również wcześniejsze usunięcie przekazu na życzenie, dlatego nie staniemy się zakładnikami wyłącznie upływającego czasu.
Metoda milk graffiti jest korzystna nie tylko dla środowiska naturalnego, ale i dla klienta. Przede wszystkim zwraca na siebie uwagę – jest oryginalna i nowoczesna, możliwość zastosowania kolorów przyciąga wzrok, a przekaz można umieścić dosłownie wszędzie, czyli dokładnie tam, gdzie znajdują się osoby, do których chcesz dotrzeć.
Kolejną zaletą jest uniwersalność. Mleczne graffiti powstaje przy użyciu wcześniej przygotowanych szablonów, których nie ogranicza kształt, format i wielkość, a jedynie własna wyobraźnia. Dzięki temu można przekazać zupełnie dowolny komunikat, który można umiejscowić na każdym rodzaju nawierzchni, zarówno w pionie, jak i w poziomie – nie tylko na betonie, ale również na ziemi czy trawie.
Niewątpliwie istotną rzeczą jest również szybki okres przygotowania kampanii, który wynosi około 2 tygodni. Zależy on od skali przedsięwzięcia: liczby lokalizacji, odległości pomiędzy nimi, wielkości komunikatów, ilości wykorzystywanych szablonów i kolorów. Wiąże się to z indywidualnym podejściem, na które zwracamy szczególną uwagę.
Mleczne graffiti jest więc techniką bardzo uniwersalną, przyjazną dla środowiska i – przede wszystkim – skuteczną. Pozwala dowolnie spersonalizować przekaz i umieścić go w każdym miejscu docelowym, a także planować długookresowe kampanie dzięki określeniu czasu, w jakim reklama ma znajdować się w wybranym miejscu. Właściwie jedynym ograniczeniem jest to, że nawierzchnia musi być sucha podczas nakładania mieszanki. Jak każda matka, Natura miewa kaprysy – ale w miłości do Niej jesteśmy w stanie je wybaczyć, prawda?
W miastach coraz częściej można natknąć się na graffti naniesione na ściany i chodniki, takie jak loga firm, adresy reklamowanych punktów, czy też strzałki wskazujące kierunek do docelowego miejsca. Technika ta wywołuje różne opinie: od zainteresowania i uznania dla nietypowej metody, aż do skrajnych o „niszczeniu chodnika”, dlatego warto uświadomić sobie, że ten rodzaj komunikatu wcale nie musi oznaczać aktu wandalizmu, a wręcz przeciwnie – rodzaj troski o środowisko.
Reverse graffiti, bo tak określa się tę formę, polega bowiem nie na malowaniu, a na czyszczeniu powierzchni (ang. reverse oznacza dosłownie przeciwieństwo, odwrotność) – ponieważ są one naturalnie zabrudzone (szczególnie w miastach), zastosowanie zwykłej wody pod dużym ciśnieniem umożliwia usunięcie tego brudu z określonego miejsca. Jeśli dodatkowo zastosujemy podczas czyszczenia konkretny szablon z komunikatem, takie błyszczące świeżością miejsce może stworzyć niebanalny, a w dodatku całkowicie naturalny dla środowiska komunikat. Tutaj można zobaczyć krótki film obrazujący opisywaną technikę Reverse Graffiti
Najprostszym przykładem jest popularny żart robiony kierowcom, którzy nie przywiązują wagi do czystości swojego pojazdu – chyba każdy z nas widział kiedyś na drodze zakurzony, ewidentnie długo nie myty samochód, na którym ktoś napisał palcem słowa w rodzaju „brudas” czy „wymyj mnie!”. Jest to przykład reverse graffiti w bardzo prymitywnej postaci, jednak właśnie w ten sposób rozpoczęło się to zjawisko.
Prekursorem metody reverse graffiti jest Paul Curtis, pseudonim Moose (ang. Łoś). Jak mówi, idea ta po raz pierwszy pojawiła się w jego głowie kiedy w wieku nastoletnim pracował jako pomoc kuchenna w restauracji. Ktoś namalował wtedy znak na ścianie, zaś młody Moose miał się go pozbyć. Różnica między wymytym fragmentem a resztą ściany uświadomiła mu, jak bardzo brudne było wnętrze, i jak sam stwierdza, „dała do myślenia”.
Jakiś zas później Paul pracował jako członek ekipy kapeli rockowej – uczestniczył w organizacji wyjazdowych koncertów. Poza rozkładaniem sceny, jednym z jego obowiązków była promocja wydarzeń. Podczas koncertu w Leeds wpadł zatem na pomysł, aby wykorzystać swoją młodzieńczą inspirację – zaczął czyścić ściany w mieście za pomocą swojej własnej skarpetki, pisząc w ten sposób nazwę promowanego zespołu. Ponieważ przechodzący ludzie byli żywo zainteresowani najpierw jego działaniem, a później jego efektem, zaczął zajmować się taką działalnością na co dzień.
Reverse grafiiti niewątpliwie rzuca się w oczy. Umieszczony na nawierzchni w strategicznym miejscu znajduje się bezpośrednio przed naszymi oczami (w przeciwieństwie np. do wysokich billboardów czy reklam na ścianach budynków), zaś na chodniku stanie się po prostu zauważalny – siłą rzeczy musimy patrzeć pod nogi.
Technika ta jest na tyle prosta i uniwersalna, że można ją umieścić w każdej płaszczyźnie i każdym miejscu, nie ogranicza jej również format ani wzór, bowiem w ten sposób można stworzyć i wykorzystać dowolny szablon, a jedynym hamulcem jest nasza wyobraźnia.
Równie ważną zaletą reverse graffiti jest innowacyjność metody. Pomimo tego, że Moose swoje pierwsze kroki związane z tą dziedziną stawiał pod koniec lat 90, to wciąż jest ona stosunkowo mało popularna pod względem marketingowym – zdecydowanie częściej korzystają z niej artyści i hobbyści. Jest to wręcz idealna sytuacja dla reklamodawcy, ponieważ metoda ta dobrze kojarzy się ludziom, a do tego jest wciąż uznawana za coś nieoczywistego i ciekawego – a ciekawość to pierwszy stopień do zysku.
Niewątpliwie ważne jest również to, że reverse graffiti jest zupełnie neutralny dla środowiska. Zastosowanie zwykłej wody gwarantuje naturalność metody i to, że nie będzie ona miała negatywnego wpływu na naszą planetę, a wręcz przeciwnie – usuwanie brudu jest generalnie korzystne. Ten efekt może iść jeszcze dalej: podobnie jak sam Moose, ludzie widzący ten rodzaj komunikatu będą uświadamiać sobie, jak bardzo zanieczyszczony jest świat dookoła nich, co może mieć wpływ na zmiany nawyków niekorzystnych dla środowiska.
W przeciwieństwie do tradycyjnego graffiti, metoda ta jest zupełnie legalna i dopuszczalna przez prawo w Polsce oraz nie wymaga uzyskiwania zgody od miejskich komórek, gdyż nie niszczy powierzchni i nie wpływa na ich skład oraz nie nanosi komunikatu a jedynie czyści powierzchnię. Po pewnym czasie (w zależności od rodzaju powierzchni może to być okres od 2 tygodni do 6 miesięcy) miejsca, w których zastosowano technikę reverse graffiti, powinny powrócić do swojego stanu pierwotnego – być może jednak reverse graffiti sprowokuje władze do większej troski o czystość, a miejsce komunikatu już na zawsze pozostanie czyste i miłe dla oka?
Instalacje z mchu ! Ale jak to jest możliwe? Pamiętam jeszcze ze szkoły podstawowej, jak bardzo nie potrafiłem uwierzyć, że mech jest w stanie wskazać mi drogę kiedy zgubię się w lesie. Dziś wiem, że rzeczywiście tak jest, i że wynika to z prostej przyczyny – mech lubi cień i wilgoć, dlatego rośnie raczej po północnej stronie drzew i skał. Pamiętam równie dobrze, jak jeszcze niedawno nie potrafiłem uwierzyć, że mech wskazuje nie tylko północ, ale również kierunek rozwoju nowoczesnego marketingu.
A uwierzyć zdecydowanie jest w co – metoda moss graffiti, bo tak fachowo określa się ten rodzaj działań, ma szereg zalet, z których dla reklamującej się w ten sposób firmy niewątpliwie najważniejszą jest to, że zwraca na siebie uwagę, a wynika to przede wszystkim z faktu, że jest niestandardowa.
Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do komunikatów reklamowych płynących z telewizji, radia czy gazet, i niejednokrotnie w takich pasmach po prostu zmieniamy kanał, stację lub stronę. Napisy i logo z mchu przyciągają wzrok z samego faktu, że są ciekawe i nietypowe – a przecież skupienie uwagi potencjalnego klienta jest pierwszym i najważniejszym krokiem do zaprezentowania mu naszej oferty.
Instalacje z mchu oddziałują na odbiorców tak bardzo, że niejednokrotnie wręcz pytają oni, czy mogą jej dotknąć – ten efekt świeżości wbija się w pamięć i nie pozwala o sobie zapomnieć, co jest z kolei ostatecznym celem każdej reklamy bez wyjątku.
Roślinne instalacje szczególnie dobrze prezentują się w miastach, ponieważ wszechobecny beton i duże stężenie szarości tym bardziej zwracają uwagę na kontrastujący z nimi kolor, a przy tym potęgują wrażenie naturalności samej metody. Warto wspomnieć również o tym, że taka instalacja z mchu wcale nie musi być zielona – dzięki współpracy ze specjalnymi plantacjami zajmującymi się hodowlą tego typu roślinności, możemy zaproponować aż 31 kolorów mchu, dzięki czemu możliwości kontrastu są niemal nieograniczone.
Metoda moss graffiti jest wprost inspirowana Matką Ziemią: stosuje się w niej całkowicie naturalny materiał, który jest w 100% przyjazny dla środowiska i całkowicie biodegradowalny. Fachowo wykonane panele z z mchu praktycznie nie wymagają dodatkowej pielęgnacji, zachowując niezmienioną strukturę i jeżeli nie są wystawione na bezpośrednie działanie czynnika ludzkiego, czytaj. wandalizmu, spokojnie taka instalacja może nam służyć latami. Roślinne instalacje nie wymagają wody, jeśli wilgotność powietrza utrzymuje się na poziomie minimum 40%, jeśli zaś jest mniejsza, wystarczy raz na jakiś czas skorzystać ze zraszacza, aby po kilku sekundach materiał odzyskał swoją miękkość i plastyczność. Warto zwrócić również uwagę na to, że mech stosowany w metodzie moss graffiti jest odporny na ogień dzięki specjalistycznej obróbce, może być zatem bezpiecznie stosowany w zamkniętych pomieszczeniach.
Elastyczny charakter mchu wynika nie tylko ze struktury jego budowy, ale również możliwości zastosowania. Nie ma żadnych ograniczeń co do kształtu i typu nawierzchni, na jakich można umieścić wzory czy logo z mchu – ogranicza nas jedynie własna wyobraźnia i skala zlecenia, a zatem stopień jego skomplikowania. Na ogólny koszt kampanii wpływa wiele zmiennych – każdy projekt jest wykonywany ręcznie przez najwyższej klasy specjalistów, dlatego konkretna oferta jest przygotowywana za każdym razem indywidualnie, w ciągu 24 godzin od złożenia zapytania.
Moss graffiti to metoda niebanalna i budząca żywe zainteresowanie tak jej odbiorców, jak i prestiżowych instytucji. Z tym nośnikiem pracujemy już od lat i mamy duże doświadczenie zdobywane jeszcze kiedy byliśmy polskim oddziałem międzynarodowej agencji Greengraffiti. Nie mniej jednak to dopiero nasz autorski projekt „Leśne Ślady Natury” wykonany dla Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi zdobył główną nagrodę w kategorii „PR miejsca, miasta lub regionu”. Konkurs „Złote Spinacze” jest uznawany za najważniejsze wydarzenie w polskiej branży public relations. Kampania polegała na wykonaniu sylwetek zwierząt z mchu, które na okres wakacyjny zagościły na wybranych kamienicach w Łodzi, zaś celem samej akcji było zachęcenie mieszkańców miasta do aktywnego spędzania czasu wolnego na łonie łódzkich lasów.
Nagroda jest dla nas ogromnym wyróżnieniem i symbolem uznania, jednak przede wszystkim świadczy o tym, że metoda moss graffiti budzi autentyczne zainteresowanie i przebija się do powszechnej świadomości – a właśnie to jest wyznacznikiem sukcesu każdego komunikatu.